Trening adaptacyjny – co i jak?

Zacznijmy od stworzenia miesięcznego planera, na którym będziemy odhaczać zrobiony trening. Na początku max 3 razy w tygodniu wystarczy, co drugi dzień.

Przed rozpoczęciem treningów zrób zdjęcie „przed” w bieliźnie z przodu, boku i z tyłu. Po miesiącu zrób zdjęcie „po” na takiej samej zasadzie. W ten sposób najszybciej zobaczysz wizualne zmiany.

Liczy się też różnorodność w treningach. Wypróbuj różne ćwiczenia, nie rób tego samego, bo po tygodniu będziesz miała dość. Urozmaicamy! Jednego dnia Gacka, innego Mel B czy Chodakowska. Jeśli za oknem pogoda będzie sprzyjać to robimy trening na świeżym powietrzu. Liczy się KAŻDA i różna aktywność.

Kolejnym istotnym punktem jest ustalenie sobie celu np w miesiąc schudnę 3 kg. Ma być to cel REALNY, by się nie zawieść. Jeśli nie chcesz schudnąć to może to być dystans podczas biegania np. 5 km czy zmniejszenie obwodu brzucha. Każdy wie na czym najbardziej mu zależy. Ale trzeba też pamiętać o zasadzie STOPNIOWO.

Jest cel to musi być tez jakaś forma nagrody. Wiadomo NIE LODY CZY INNE SŁODKIE CUDEŃKA. Zakup bluzki, sukienki czy wieczorne wyjście na miasto jak najbardziej.

Plan treningowy – ułożyć możesz go

sama, jest też możliwość ułożenia planu treningowego przez profesjonalnego trenera. Wszystko jedno. Najważniejsze to znalezienie co najmniej godzinki w swoim grafiku na ćwiczenia.

harmonogram-treningow

Przykład planu:

  • Trening w poniedziałki, środy i piątki
  • Bieganie, rower, basen, trening w domu- samodzielny plan/ z trenerką.

Nie układaj sobie zbyt trudnego planu, na początek wystarczą 3-4 ćwiczenia angażujące duże grupy mięśniowe.

Planer jest bardzo prosty, podzielony na 4 tygodnie. W dniu w którym zrobiliśmy trening, zaznaczamy ptaszkiem. W planerze możecie zaplanować dni w których będziecie ćwiczyć i zapisać sobie co będzie robione danego dnia np. basen/marsz/trening w domu/Mel B/Chodakowska/Własny plan. Ważne żeby plakat działał na Was motywująco. Wydrukujcie, zawieście i działajcie. 30 dni, to TYLKO 30 dni, w tyle można dużo zmienić. Po miesiącu zauważysz efekty wizualne jak i lepszą kondycję/siłę.

Chcesz ćwiczyć od zera i nie wiesz od czego zacząć?

Osobiście polecam zacząć od tzw. treningu adaptacyjnego. Polega on na przygotowaniu mięśni do wysiłku i trwa kilka tygodni, do czasu, aż nasze mięśnie przyzwyczają się do wysiłku.

Przykładowo jeśli chcemy biegać to nie zaczynamy treningu od biegu. Początkowo jest to marsz, marszobieg. Każdego dnia szybsze tempo i dłuższy dystans.

Sama, dwa lata temu, zaczynałam od szybkiego marszu, a kiedy moje mięśnie się przyzwyczaiły do wysiłku, rozpoczęłam bieg. I oczywiście zakwasy to norma przy początkowych treningach, ale kiedy czujesz już mięśnie łydek to staje się to dobrym bólem. Do tego czasu biegam po 6 km średnim tempem, choć przyznam się, że nie są to biegi regularne, ponieważ od roku skupiam się na treningu siłowym.

Innym przykładem jest kalistenka czyli ćwiczenia z wykorzystaniem własnej masy ciała. „Skazany na trening.” Paul Wade bardzo dobrze opisuje na czym polegają te ćwiczenia. Kalistenka to trening siłowy oparty na ćwiczeniach z własną masą ciała jak np. pompki, mostek czy podciąganie na drążku.

Do treningów siłowych również trzeba się przygotować. Nie można od razu wejść na ciężary na siłowni, bo grozi to uszczerbkiem na zdrowiu, a rekonwalescencja będzie trwać bardzo długo. Przed siłownią ćwiczymy z użyciem własnej masy ciała.

NAJWAŻNIEJSZA ZASADA : WSZYSTKO STOPNIOWO I Z CIERPLIWOŚCIĄ!!!